Błędów tych można uniknąć, dbając np. o to, aby fotografowane osoby nie stały zbyt blisko ściany: wówczas cienie nie będą miały na czym się uwidocznić. Można też założyć na reflektor osłonę rozpraszającą lub wykorzystać światło odbite, kierując reflektor lampy nie na fotografowany obiekt, lecz w kierunku sufitu. Światło odbite od sufitu da nam oświetlenie bezcieniowa (patrz fot. 62). Rzecz jasna, ściśle określona dla danej lampy liczba szacunkowa nie będzie miała wówczas zastosowania. Otwór przysłony obiektyum trzeba będzie powiększyć w stosunku do wartości, jaka nam wypada ze wspomnianej liczby szacunkowej.
Wielkość współczynnika będzie zależna od wielkości pomieszczenia, w jakim fotografujemy, wysokości sufitu, koloru sufitu i ścian, a więc od czynników, których nie da się z góry wyliczyć w sposób matematyczny. Trzeba wykonać szereg prób, a później na podstawie nabytego doświadczenia będziemy mogli za każdym razem określić sobie wartość potrzebnej przysłony. Zdjęcia wykonane tą metodą wymagają przedłużenia czasu wywoływania o 25 do 50% w celu uniknięcia zbytniej szarości, jaką tego rodzaju oświetlenie często za sobą pociąga.
Należy przy okazji wspomnieć o jeszcze jednym źródle błędów powstających przy świetle błyskowym. Chodzi tu o metodę tzw. otwartej migawki. Aparatem pozbawionym układu synchronizacyjnego można wykonać zdjęcia błyskowe w ten sposób, że skalę migawki nastawia się na B lub T, następnie zaś na moment przed zdjęciem otwiera migawkę, wyzwala ręcznie błysk lampy i zaraz po tym znów zamyka migawkę. Metodę tę można zastosować jedynie wieczorem, we wnętrzach nie oświetlonych lub też oświetlonych bardzo słabo. Chodzi po prostu o to, aby oświetlenie to nie było w stanie spowodować naeksponowania błony w aparacie. Obraz powinien powstać wyłącznie pod wpływem błysku. Jeżeli jednak oświetlenie pomieszczenia jest dość silne, a migawka otwarta zbyt długo przed lub po wyzwoleniu błysku, wówczas oprócz obrazu, o który nam chodzi, powstaną obrazy dodatkowe, rzecz jasna dużo słabsze. Są to tzw. popularnie „duchy” powstałe wskutek ruchów wykonywanych przez fotografowane osoby. Ponadto tworzą się jeszcze niekiedy dziwne w kształcie linie świetlne, takie jak na ilustracji (fot. 63). Powstają one wówczas, gdy w polu widzenia obiektywu znajdzie się jakieś źródło światła. Przypadkowe ruchy aparatu z nie zamkniętą migawką spowodują zarejestrowanie się takiego punktu świetlnego w postaci nieregularnych linii.
Jedynym sposobem uniknięcia powstawania „duchów” czy też „wężów” świetlnych jest skrócenie czasu otwarcia migawki i usunięcie w takim wypadku źródeł światła na planie. Opisanych błędów na gotowych już zdjęciach nie da się naprawić.
Leave a reply