LUSTRZANKI A OSTROŚĆ
W wypadku lustrzanek trzeba najpierw zdać sobie sprawę z wad własnego wzroku i skompensować ich wpływ bądź wbudowaniem w układ celowniczy aparatu soczewki korekcyjnej, bądź też nastawiając obraz na matówce po założeniu na nos odpowiednich dla naszych oczu okularów. Nie zapominajmy również o tym, aby sama czynność nastawiania ostrości na matówce odbywała się przy pełnym otworze obiektywu. Ma to podwójne znaczenie. Po pierwsze, obraz wówczas będzie odpowiednio jasny, a nastawienie – ułatwione. Po drugie, przy pełnym otworze mamy najmniejszą głębię ostrości. Łatwiej wówczas złapać maksymalną ostrość, przymykając zaś przed zdjęciem przysłonę do właściwego otworu, powiększamy głębię ostrości. W wypadku, gdybyśmy chcieli skontrolować ustawienie układu celowniczego lustrzanki, musimy postąpić następująco: migawkę otwieramy na stałe (T), przysłonę nastawiamy na maksymalny otwór, a w miejsce błony zakładamy odpowiedni kawałek matówki szklanej, stroną matową do obiektywu. Porównując obraz rzucany przez obiektyw bezpośrednio na matówkę z obrazem uzyskiwanym na matówce celowniczej, stwierdzamy, czy oba obrazy są równocześnie ostre. Oczywiście próbę należy powtórzyć przy różnych odległościach fotografowanego przedmiotu. Jeżeli występują wyraźne różnice ostrości w układzie celowniczym i w płaszczyźnie błony światłoczułej, wówczas aparat wymaga oddania do odpowiedniego warsztatu w celu wyjustowania całości. Zdjęć nieostrych nie można poprawić, jest to błąd nieodwracalny.