Fragment zdjęcia jest przysłonięty jak gdyby cieniem. Na pozytywie przedstawia się to w postaci ciemnej plamy najczęściej o nieregularnym kształcie (patrz fot. 48), na negatywie natomiast będzie to miejsce przeźroczyste.
Przyczyną tego zjawiska jest częściowe zasłonięcie obiektywu aparatu w momencie dokonywania zdjęcia. Może to być czyjaś głowa lub jakiś przedmiot, którego nie zauważyliśmy. Najczęściej jednak zdarza się to wówczas, gdy fotografujemy aparatem z tzw. „futerałem-pogotowie”. Futerał taki pozwala na fotografowanie bez konieczności wyjmowania z niego samego aparatu. Wystarczy odpiąć część futerału, aby odsłonić obiektyw aparatu i wszystkie potrzebne do wykonania zdjęcia mechanizmy. Ta część futerału zwisa w czasie dokonywania zdjęcia. Jeżeli jednak wykonujemy zdjęcie w formacie pionowym, wówczas może się zdarzyć, że wspomniany wyżej fragment futerału przesunie się na bok i zasłoni całkowicie lub częściowo obiektyw, jak to widać na fot. 49, czego w celowniku niezależnym możemy nie zauważyć. W wypadku lustrzanki jednoobiektywowej od razu to dostrzeżemy. Przy lustrzance dwuobiektywowej możliwe jest jedynie przesłonięcie obiektywu przez jakiś przypadkowy przedmiot, którego nie zauważymy w obiektywie celowniczym. „Futerał-pogotowie” nie stwarza tu niebezpieczeństwa, ponieważ zawsze zwisa ku dołowi.
Jedynym sposobem uchronienia się przed opisywanym błędem jest zwiększona uwaga w czasie zdjęć, częste obserwowanie, czy przed nami nie ma jakiejś przeszkody, i pilnowanie „futerału – pogotowia”. Skutki błędu można tylko złagodzić, i to jedynie w wypadku częściowego przysłonięcia.
Leave a reply