Nieraz zdarza się, że na zdjęciach, które wykonano ze statywu przy długim czasie naświetlania (np. we wnętrzach lub przy słabym oświetleniu) tło jest wyraźne i ostre, natomiast osoby na tym tle są rozmazane, nieostre i poruszone. Ponadto te nieostre postacie wydają się częściowo przeźroczyste, widać bowiem przez nie tło (patrz fot. 24).
Inne zjawiska natomiast zaobserwujemy na zdjęciach robionych „na czas” wieczorem na ulicy w mieście. Zdjęcia takie, robione też ze statywu i naświetlane również dłuższy czas (rzędu kilkunastu sekund) mają białe linie biegnące wzdłuż ulic (patrz fot. 25). A pamiętamy przecież, że w momencie dokonywania zdjęcia żadnych takich linii na ulicy nie było. Nie mogą to być również przypadkowe odbicia latarni ulicznych na mokrej jezdni, bo odbicia te przybierają kształty plam świetlnych, a nie długich, krzywych, nieprzerwanych linii o dziwnym przebiegu.
Oba opisane zjawiska spowodowane są wprawdzie przez jeden i ten sam czynnik, tzn. przez długi czas ekspozycji, tym niemniej jednak w każdym z przykładów objawił się on w inny sposób.
W wypadku przeźroczystych postaci na zdjęciu, które by można nazwać „duchami”, mamy do czynienia z poruszeniem się fotografowanej osoby w czasie naświetlania zdjęcia. Zdjęcia we wnętrzach przy słabym, sztucznym oświetleniu naświetlamy na czas ze statywu, i to co najmniej kilka sekund. Osoba fotografowana w tym czasie poruszała się i dlatego jej postać uległa rozmazaniu na zdjęciu. Poruszając się, zasłaniała sobą coraz to inne fragmenty tła. Zasłaniając jedne fragmenty, równocześnie odsłaniała inne. W ten sposób prawie żadne miejsce tła nie było nieprzerwanie zasłonięte przez fotografowaną osobę w czasie naświetlania. Już jednak nawet mała część tego czasu wystarcza na to, aby na błonie fotograficznej zarejestrował się obraz tła odsłoniętego w tym momencie przez fotografowaną osobę. Oczywiście zarejestrował się on nieco słabiej niż reszta tła, które było eksponowane przez cały czas. Ponieważ jednak w tym samym miejscu była poprzednio przez krótki czas również fotografowana osoba, więc i ona została zarejestrowana, W ten sposób na jednym i tym samym miejscu mamy jednocześnie dwa obrazy – osoby i tła. Każdy z tych obrazów naświetlany był tylko przez jedną część całkowitego czasu ekspozycji, dlatego też oba nawzajem przenikają się. A więc osoba, jakkolwiek rozmazana i zniekształcona, wyda się nam przeźroczysta.
Leave a reply