Na gotowym zdjęciu obraz siedzi krzywo w klatce: pionowe i poziome linie fotografowanego motywu nie są równoległe do boków klatki zdjęcia. Analogicznie linia horyzontu nie jest równoległa do poziomych krawędzi zdjęcia.
Przyczyną takiego błędu jest przekrzywienie aparatu w czasie dokonywania zdjęcia. Jedynym sposobem unikania go to staranne spoziomowanie aparatu zarówno przy zdjęciach wykonywanych ze statywu, jak i z ręki. Pamiętać trzeba o stałym utrzymywaniu równoległości linii pionowych i poziomych fotografowanego motywu z odpowiednimi bokami ramki celownika, czy też brzegami matówki w wypadku lustrzanki. Jeżeli mimo starannego przestrzegania tej zasady w dalszym ciągu na negatywie otrzymujemy przekrzywione obrazy, oznaczać to może jedynie, że celownik jest skrzywiony w stosunku do klatki zdjęcia. Zdarza się to najczęściej w aparatach z celownikiem lunetkowym umocowanym na zewnątrz korpusu aparatu. Aparat należy wówczas oddać do naprawy. Zdjęcia obarczone opisywanym błędem można z łatwością poprawić przez odpowiednie skadrowanie ich w czasie powiększania.
Po wywołaniu błony i wykonaniu pozytywu okazuje się, że sfotografowany przez nas przedmiot wypadł na bardzo niekorzystnym tle. Na przykład z głowy fotografowanej osoby wyrasta. . . drzewko lub latarnia, jak to widać na fot. 50.
Przyczyną tych niepowodzeń jest po prostu nie przemyślany wybór miejsca ustawienia aparatu w czasie dokonywania zdjęcia. A przecież wystarczyło tak stanąć, aby nieszczęsna latarnia wypadła obok, a nie za fotografowaną osobą.
W celu uniknięcia opisywanych przed chwilą błędów wystarczy pamiętać o starannym komponowaniu obrazu w celowniku aparatu. Aparat należy tak ustawić w stosunku do fotografowanej osoby, aby żadne przedmioty w tle nie łączyły się przypadkowo z jej postacią ani też swoimi fragmentami nie wystawały spoza niej. Zdjęć obciążonych opisywanym błędem najczęściej uratować się nie da, chyba że można niepożądane w tle przedmioty usunąć przez odpowiednie skadrowanie.
Leave a reply